Kuba – wyspa, którą wielu z nas wyobrażało sobie na podstawie folderów biur podróży, książek, czy filmów. Dotarliśmy tam po to, by przeprowadzić hiszpański jacht na drugą stronę Atlantyku, ale bardzo chcieliśmy wykorzystać czas – krótki niestety – by dowiedzieć się o niej jak najwięcej.
Oczywiście, dogłębne jej poznanie okazało się niemożliwe, ale wrażenia z Kuby wryły się głęboko w naszą pamięć. W kilku odcinkach podcastu załoga jachtu Ron Punch podzieli się z Wami wrażeniami z Hawany, stolicy jednego z najdziwniejszych, najradośniejszych – ale być może też najsmutniejszych – krajów świata.
Mimo zachwytu, jaki wzbudziła w nas ta wyspa, a przede wszystkim spotkani na niej ludzie, którzy są niezwykli, długo nie mogliśmy dojść do siebie już po jej opuszczeniu. Każdy z nas miał swoje przemyślenia.
Tym razem rozmawiam z Markiem i Pawełkiem. Towarzyszy nam ulica i uliczni muzycy, a także nasza przewodniczka, wspaniała Natalia. Brak nam słów, by jej podziękować za opiekę, życzliwość i szczerą miłość do swojej ojczyzny, którą nam pokazała.
Pod koniec absolutna premiera piosenki, którą Pawełek napisał i nagrał na pokładzie Ron Punch, w drodze z Kuby na Bahamy. W tle, jeżeli się wsłuchasz, usłyszysz ocean i uderzenia fal w kadłub naszego katamaranu. Ja też miałem w swój udział w nagraniu piosenki – byłem wykwalifikowanym trzymaczem dwóch mikrofonów, jednego do wokalu, drugiego do gitary. Mimo wielu uderzeń młotkiem, w tę gitarę nikt nie wierzył. Niesłusznie. Śpiewa i gra osobiście kapitan Pawełek.
Utwór nosi tytuł „Wyspa oszukana”. Miłego odbioru.